Wpływ zachodniej kultury, którą bardzo często wynosimy głównie z filmów oddziałuje również na branże funeralną. Liczne tradycje oczywiście przyjęliśmy i zakorzeniły się również w naszej kulturze. Część została przejęta, jednak traktuje się je z przymrużeniem oka i nie każdy je akceptuje – jak choćby halloween.

Oczywiście kwestia pochówku ciała pozostaje nadal podstawową formą pożegnania ze zmarłym, który udaje się na wieczny spoczynek. Jednak coraz większą popularnością cieszy się chociażby kremacja zwłok. Dzieje się tak z wielu przyczyn – niektórzy z nas życzą sobie spopielenia własnego ciała, gdyż obawiają się obudzenia się po śmierci trumnie. Drugi powód to z pewnością cena. Koszty organizacji ceremonii pokremacyjnej z urną są znacznie niższe niż tradycyjny pochówek.

Jednak w ślad za kremacją podążają inne zwyczaje. Pozornie wydaje się że zwyczajnie po śmierci bliskiej osoby dokonamy zakopania jej zwłok na pobliskim cmentarzu lub ustawimy urnę w odpowiednim miejscu, specjalnie do tego przeznaczonym. Problem pojawia się jeśli zmarły chciał innego rodzaju pochówku. Np. nie życzył sobie aby jego prochy znajdowały się na cmentarzu lecz chciał aby umieścić urnę w domu lub aby rozsypać prochy w podanym miejscu.

Jednym z takich miejsc, które często przewija się w wielu filmach jest morze. Jednakże polskie prawo nie dopuszcza możliwości rozsypania prochów na morzu. Istnieje jedynie możliwość ich zatopienia. Podobnie nie wolno nam przechowywać urny z prochami w domu czy rozsypać ich na okolicznym cmentarzu na tzw. polach pamięci.

Jeśli samodzielnie planujemy własny pochówek warto dokładnie zwrócić uwagę na to co dyktuje nam prawo, aby po naszej śmierci nie okazało się, że wykonanie naszej woli jest dla bliskich niemożliwe. W naszym kraju prawo stawia szereg ograniczeń, do których musimy się dostosować, dlatego nie pomijajmy ich nawet w planowaniu własnego pochówku.