Instytucje finansowe w Polsce korzystają z dwóch rodzajów postępowania na wypadek ewentualnej śmierci współwłaściciela rachunku bankowego. Tylko część z nich pozwoli na swobodne zarządzanie środkami – większość zablokuje połowę kapitału w oczekiwaniu na decyzję sądu.
Złożenie dyspozycji na wypadek śmierci jest możliwe, ale tylko przy dwóch kontach.
Małżonkowie, z których każde z osobna dysponuje osobnym rachunkiem bankowym mogą spisać tzw. dyspozycję bankową na wypadek ewentualnej śmierci.
Wtedy – po śmierci jednej osoby, wszystkie środki zgromadzone w obrębie konta (dotyczy także lokat terminowych oraz wszystkich pozostałych produktów oszczędnościowo-inwestycyjnych) zostają przekazane na rzecz małżonka.
Uwaga: dyspozycja może zostać podpisana tylko na rzecz najbliższych członków rodziny, tj. wstępnych, zstępnych, rodzeństwa oraz małżonka. Środki nie wchodzą do tzw. masy spadkowej, ale ich wysokość nie może być wyższa niż 71,000 złotych.
Wspólne konto? To problem
Większość małżonków na ogół korzysta ze wspólnego rachunku bankowego. W przypadku śmierci jednego z nich banki wykorzystują jeden z dwóch standardowych scenariuszy:
- Bank przekazuje środki na rzecz drugiego posiadacza rachunku: to znacznie bardziej komfortowe rozwiązanie, ale znacznie rzadziej stosowane przez instytucje finansowe w Polsce. Tak przebiegający scenariusz to efekt warunków postawionych w umowie – w przypadku śmierci jednego z posiadaczy, rachunek jest przekształcany na konto indywidualne i pozostaje w całości do dyspozycji osoby, która pozostaje przy życiu.
- Bank blokuje 50% środków, uznając, że każdy z właścicieli rachunków dysponuje połową kapitału: ten scenariusz to również wynik zapisów w umowie bankowej. Połowa pieniędzy pozostaje zablokowana do czasu, aż zostanie zakończone postępowanie sądowe (spadkobierca zrzeka się majątku, przyjmuje go w całości lub do wysokości zobowiązań).