Cmentarz Powązkowski, czyli popularne Powązki to jedna z najpiękniejszych nekropolii w Polsce. Spacerując alejkami można spotkać wyjątkowe nagrobki, które zachwycają maestrią wykonania.
Najnowsze zostały wyrzeźbione z marmuru carrara i będą stały tutaj jeszcze przez bardzo długi okres.
Nagrobek Aleksandra Rzempołuskiego
Jeden z piękniejszych nagrobków na cmentarzu. Wykonany w całości z kamienia liczy już ponad 100 lat. Rzeźbiarz, który podjął się zadania wykonał kawał solidnej roboty, gdyż nagrobek jest pokaźnych rozmiarów oraz zawiera liczne elementy dekoracyjne oraz skomplikowane ornamenty. Na wyróżnienie zasługuje nagrobek Aleksandra Rzempołuskiego, będący jednym z najstarszych przykładów pomników dziecięcych na Cmentarzu Powązkowskim. Zapewne jest on autorstwa Jakuba Jakubowskiego, podobnie jak grób Gabriela Józefa Komorowskiego. Różni się wszakże kształtem postumentu i jego dekoracją oraz ma mniej świecki charakter. Wzór ten cieszył się ogromną popularnością, o czym świadczy wiele zachowanych egzemplarzy (zwłaszcza w starej części cmentarza). Epitafia zamieszczone na nim, a raczej na nich, ponieważ znajduje się tutaj pochowana liczna rodzina Rzempołuskich są wyjątkowe. Posiadają piękną czcionkę i są pisane zwięźle i stylowo.
Nagrobek Józefa Elsnera
Również wykonany z kamienia, został wystawiony w 1855 roku. Co ciekawe wiąże się z nim pewna historia, bowiem nagrobek został ufundowany przez księcia Lubomirskiego. Chęć jego wykonania wyraziło wielu cenionych rzeźbiarzy. Ostatecznie zwyciężył projekt Ignacego Gierdziejewskiego, a jego realizacją zajął się Wojciech Święcki. Rzeźba przedstawia skrzydlatą postać z lirą, czyli mamy tutaj do czynienia z personifikacją Muzyki opłakującej zmarłego. Pomnik bardzo spodobał się ludziom z tamtego okresu. Dziennikarz „Gazety Warszawskiej” tak chwalił rzeźbę jego twórcę: „Kilka kropel zmarzłego szronu, jak skrystalizowane łzy dodawały boleści dobrze pomyślanej twarzy. Układ statui surowy, postawa pełna opuszczenia i żalu; geniusz to nie grecki, spokojny i tęskny w swej cielesnej piękności, ale postać innego świata okryta suknią, w surowych, choć za suchych i nieco ubogich fałdach się drapującą, co do układu pomyślana dobrze i tym się głównie odznaczająca. Praca ta p. Święckiego wychodzi układem ze granicę zwykłych; jeżeli w rękach, w konturze piersi, w szczegółach fałdów nie znać tego wykończenia i czucia, które i kamień ciosowy przypuszcza, w całości widać talent samoistny.”
Nagrobek Ignacego Komorowskiego
Wykonany z kamienia został wystawiony w 1859 roku. Przedstawia on wiejską dziewczynę, która właśnie przerwała żniwa (przy jej nogach widzimy snopek zboża i sierp) i przyszła złożyć bukiet makówek na grobie pana redaktora. Rzeźba została pomyślana raczej jako mini scenka rodzajowa, pewien sentymentalny obrazek. Szczególnie zwraca w nim uwagę krzyż, „udający” zbity z drewnianych bali, jakże powszechny na wiejskich grobach. To właśnie ten z nagrobka Komorowskiego miał zapoczątkować późniejszą modę na tego typu krzyże, malowniczo oplecione bluszczem lub innym kwieciem, nawiązując w ten sposób do wiejskich cmentarzyków.