Czym jest Halloween z pewnością każdy wie, chociażby ze względu na to, że zwyczaj ten związany z maskaradą i odnoszeniem się do święta zmarłych zyskał dużą popularność na przestrzeni ostatnich lat także w naszym kraju.
Stało się tak za sprawą ogromnego wpływu kultury amerykańskiej na nasze codzienne życie, a zarazem kolejnym próbom adaptowania tego „wydarzenia” w celach marketingowych w każdej branży w Polsce, a więc „Strasznie niskie ceny” itd.
Oczywiście nie ma to nic wspólnego z pierwotną genezą, która w jakiś swoisty sposób nawiązywała do łacińskiego „Memento Mori” i przypominała ludziom o śmierci, a zarazem oswajała ludzi z tym co nieuniknione.
Nazwa Halloween jest najprawdopodobniej skróconym All Hallows’ E’en, czyli wcześniejszym „All Hallows’ Eve” – wigilia Wszystkich Świętych.
Opinie w Polsce na temat Halloween są podzielone, ze względu na kolizję jego rubaszności z powagą Dnia Wszystkich Świętych obchodzonego w Polsce. W każdym bądź razie, oprócz tego „święta” w dzisiejszym globalnym społeczeństwie rozwijają się nowe „idee” związane z oswajaniem śmierci i rozmowie o niej jako o części życia każdego z nas.
Czym jest Halloween z pewnością każdy wie, chociażby ze względu na to, że zwyczaj ten związany z maskaradą i odnoszeniem się do święta zmarłych zyskał dużą popularność na przestrzeni ostatnich lat także w naszym kraju.
Stało się tak za sprawą ogromnego wpływu kultury amerykańskiej na nasze codzienne życie, a zarazem kolejnym próbom adaptowania tego „wydarzenia” w celach marketingowych w każdej branży w Polsce, a więc „Strasznie niskie ceny” itd.
Oczywiście nie ma to nic wspólnego z pierwotną genezą, która w jakiś swoisty sposób nawiązywała do łacińskiego „Memento Mori” i przypominała ludziom o śmierci, a zarazem oswajała ludzi z tym co nieuniknione. Nazwa Halloween jest najprawdopodobniej skróconym All Hallows’ E’en, czyli wcześniejszym „All Hallows’ Eve” – wigilia Wszystkich Świętych.
Opinie w Polsce na temat Halloween są podzielone, ze względu na kolizję jego rubaszności z powagą Dnia Wszystkich Świętych obchodzonego w Polsce. W każdym bądź razie, oprócz tego „święta” w dzisiejszym globalnym społeczeństwie rozwijają się nowe „idee” związane z oswajaniem śmierci i rozmowie o niej jako o części życia każdego z nas.
W „Death Cafe” spotykają się często obcy sobie ludzie, aby zjeść ciastko, wypić herbatę i porozmawiać o śmierci.
Naszym celem jest „zwiększenie świadomości śmierci oraz pomocy ludziom w pełniejszym i głębszym wykorzystaniu pozostałego im życia”.
Death Cafe jest grupą dyskusyjną o tematyce śmierci, bez określonego porządku, celów czy też tematów. Jest raczej grupą dyskusyjną, a nie grupą wsparcia w żałobie, smutku czy też grupą doradczą.
Death Cafe są organizowane:
- Jako spotkania non profit
- W przystępnych, pełnych szacunku oraz poufnych przestrzeniach
- Bez intencji namwiania ludzi do jakiejkolwiek konkluzji czy idei, produktów lub sposobu działania
- Przy orzeźwiających napojach i pożywnym jedzeniu oraz cieście!
Death Cafe jest „społeczną franczyzą”. Oznacza to, że ludzie, którzy zapisali się do nas i ackeptują nasze zasady mogą używać nazwy „Death Cafe”, zgłaszać swoje wydarzenia na naszą stronę i kontaktować się z prasą jako reprezentant Death Cafe.
Death Cafe szybko rozprzestrzeniły się w całej Europie, Ameryce Pólnocnej oraz Australii. Na dzień dzisiejszy na całym świecie od września 2011 roku działają 2452 „Death Cafe”. Wiemy, że są ludzie, którzy chcą rozmawiać o tematyce związanej ze śmiercią, a niektórzy z nich tak bardzo, że zorganizowali i otworzyli swoje własne „Death Cafe”.
Model „Death Cafe” został opracowany przez Jon Underwood oraz Sue Barsky Reid, opierając się na ideach Bernarda Crettaz.
Death Cafe nie mają pracowników i są prowadzone na zasadzie wolontariatu. Jesteśmy zasilani energią i jakością dialogu na naszych spotkaniach oraz przytłoczeni zainteresowaniem z jakim się spotkaliśmy.
Ludzie często pytają, dlaczego to robimy, ale przecież każdy ma swoje własne powody, by zaangażować się w ten projekt.
„You’re Going to Die” czyli poezja, proza i cała reszta – zaczęło się kilka lat temu.
Początkiem był zwykły wieczór poezji o tematyce związanej ze śmiercią zorganizowany w San Francisco. Sukces tego wydarzenia, natychmiast napełnił lokalne kawiarnie i bary słowami i piosenkami swych twórców.
Dziś to wydarzenie odbywa się cyklicznie w dzielnicy Mission w San Fransisco i jest otwarte na wszystko.
Ruch „You’re Going to Die” jest nastawiony na głębsze i bardziej zróżnicowane podejście do tematyki śmierci i umierania, wypełnione sztuką i muzyką, wywiadami i opowieściami, aby w twórczy sposób pomóc ludziom zmierzyć się z tą trudną tematyką i pozbyć się speszenia, zawstydzenia oraz pustki związanej z naszą stratą, śmiertelnością i niemocą pogodzenia się z tym co jest kresem nas wszystkich.