Stypa jest w naszej kulturze naturalną kontynuacją pogrzebu. Tyle, że na cmentarzu wylewa się gorzkie łzy, zaś na stypie dominuje gorzka wódka. Widmo goryczy jest obecne, choć nabiera nieco innego znaczenia.
Według słownika slangu i mowy potocznej „stypa” oznacza nudną i nieudaną imprezę. Kto jednak był na uroczystości pogrzebowej, ten wie, jak mylna jest ta definicja. Stypy nierzadko bywają najbarwniejszą datą w kalendarzu imprez rodzinnych. Według jednych, huczne imprezy po śmierci bliskich to wielki nietakt, zaś inni są zwolennikami twierdzenia, że jest to dobra forma odreagowania i odsunięcia przygnębiającego widma śmierci.
Organizacja pogrzebu wiąże się z wieloma traumatycznymi doświadczeniami. Wiele osób musi poznać tematy, które do tej pory były im całkowicie obce. Nagle trzeba zająć się takimi sprawami, jak transport zmarłych, wybór trumny czy wieńców pogrzebowych. To, co do tej pory wydawało się makabrycznym i odległym zagadnieniem, nagle staje się boleśnie realne. Powstają nowe dylematy ? skromnie czy wystawnie, drogo czy tanio, tradycyjny pochówek czy kremacja zwłok. Wrocław, Warszawa czy Szczecin ? wszystkie większe miasta oferują profesjonalną pomoc w tym trudnym czasie. Możemy skorzystać z usług firmy, która załatwi za nas wszelkie przykre obowiązki. Jednak nawet najlepsza firma nie zadba o to, by stypa odbywała się bez niechcianych wybryków naszej rodzinki.
Wesela i pogrzeby są jedynymi z nielicznych momentów, gdy rodzina spotyka się tak licznie. Stąd też, są one polem do wymiany wszelkich nowinek, ploteczek i rodzinnych opowieści. Stypa, według idealistycznej teorii, powinna być okazją do wspólnego wspominania zmarłego. Teoria pozostaje teorią a w praktyce, wspominanie kończy się już po pierwszej porcji rosołku (zakładając, że w ogóle się zaczęło). Drugie danie niemal całkowicie wymazuje powód, dla którego wszyscy się zebrali. Zaś ciasta i alkohol, sprawiają, że część gościi swoją świadomość magicznie teleportuje w ramy zabawy weselnej. Tak więc wujek, który jeszcze niedawno tak bardzo łkał nad trumną, nadal płacze, choć tym razem ze śmiechu. Zapomniany stryjek, nagle dostrzega zalety dorastającej kuzynki. Dziadkowie zapominają o swoim Alzheimerze, a babcie zamieniają ziółka na likierek.
Wiele osób potępia wszelkie przejawy radości, pojawiająze się na stypie, jednak warto potraktować je jako chęć oswojenia się z trudną wizją śmierci. Jeśli wierzymy w życie po życiu, można przecież uznać śmierć za radosne wkroczenie w nowy, być może lepszy, świat.